Na skwerze
minęła pani w czerni
pana na rowerze
Spojrzeli się na chwilę
i tyle
ta chwila
trwała przez chwilę.
Przy niedzieli,
tacy młodzi się minęli.
Ona pod parasolem paliła papierosa,
on jej sprzątnął taksówkę sprzed nosa.
Widziała go w oknie,
on patrzył jak ona moknie.
Parę sekund się widzieli
tej niedzieli.
Późnego lata,
minął sią z moją córką
mój tata.
Może nawet chcieli
by się coś wydarzyło.
Lecz o chwilę się minęli,
ani chwili nie było.
Nigdy się nie spotkali,
w oczy nie patrzyli.
Nie podzielili
ani chwili…