Zawsze zaczynam od słowa
od pojedynczej litery
niezłomnie, wciąż od nowa
zapełniam słowami papiery…

Zawsze zaczynam od słowa
od pojedynczej litery
niezłomnie, wciąż od nowa
zapełniam słowami papiery…
Wiatr dmuchnął w żagiel ostatnie tchnienie
za Tobą czekanie i milczenie
Chodź, urodzę Ci wiersz
Bękart lakoniczny
Matka – pesymistka
Ojciec – smutek metafizyczny
W słowach Cię zachowam.
Zamknęła się trumna dębowa.
W słowach Cię pochowam…
…papierowa rozmowa.
Na skwerze, minęła pani w czerni, pana na rowerze…
Spacer za rękę stracony…